Zamiast kremu
Owszem istnieją dobre, naprawdę dobre kremy do twarzy. Jednak naprawdę dobry krem to rzadkość. Większości w ogóle nie powinno się wcierać w skórę. Jest bardzo wiele produktów udających coś wartościowego, ukrywających się pod popularnym dziś szyldem „kosmetyki naturalne”, a zawierających składniki nie mające nic wspólnego z naturą, często o udowodnionej szkodliwości, wręcz rakotwórcze. Uzupełnianie składu takimi dodatkami dotyczy niestety nawet kosmetyków dla dzieci.
Sama dość długo używałam kremów znanej i szanowanej marki firmującej się jako producent kosmetyków ekologicznych i wegańskich (przewertowałam ten rynek prowadząc sklep z kosmetykami naturalnymi...). Owszem, byłam z nich zadowolona. Jednak ciągnęło mnie do czegoś prostszego, bliższego naturze oraz do uniezależnienia się od konieczności regularnego zaopatrywania się w jakiś krem...:)
Zaczęłam eksperymentalnie i z dość sporą rezerwą używać do pielęgnacji twarzy dwóch prostych kosmetyków:
Zwłaszcza wobec tej maści miałam dużą niepewność czy nada się do mojej cery mieszanej, przecież jest tłusta... A jednak się sprawdziła.
Potem, już znacznie śmielej, po doświadczeniach z maścią, zaczęłam stosować naturalne oleje w roli kremu do twarzy. I własnie naturalne oleje polecam szczególnie.
Chodzi tu o zwyczajne oleje roślinne, nie jakieś specjalne kosmetyczne oliwki będące najczęściej mieszaniną różnych składników jedynie z dodatkiem normalnego oleju. Zwykłe oleje, najlepiej tłoczone na zimno i nierafinowane.
Chodzi tu o zwyczajne oleje roślinne, nie jakieś specjalne kosmetyczne oliwki będące najczęściej mieszaniną różnych składników jedynie z dodatkiem normalnego oleju. Zwykłe oleje, najlepiej tłoczone na zimno i nierafinowane.
Jak tego używać?
Po umyciu przemyć twarz i szyję tonikiem. Zanim skóra wyschnie wsmarować niewielką ilość maści lub oliwy. Kiedy tłuszcz wmasowuje się w zwilżoną skórę, olej łączy się z wodą i na skórze tworzy się emulsja bez emulgatora :)
Z ilością tłuszczu naprawdę nie można przesadzić. Tak czy inaczej w przypadku maści i niektórych olejów, zaraz po posmarowaniu skóra się świeci. Po paru chwilach niektóre oleje wchłaniają się. W przypadku tych bardziej tłustych oraz maści, należy zetrzeć tłustą warstwę z twarzy papierowym ręcznikiem – jest to za razem rodzaj peelingu. Twarz pozostaje nawilżona, elastyczna i już się nie błyszczy.
Z ilością tłuszczu naprawdę nie można przesadzić. Tak czy inaczej w przypadku maści i niektórych olejów, zaraz po posmarowaniu skóra się świeci. Po paru chwilach niektóre oleje wchłaniają się. W przypadku tych bardziej tłustych oraz maści, należy zetrzeć tłustą warstwę z twarzy papierowym ręcznikiem – jest to za razem rodzaj peelingu. Twarz pozostaje nawilżona, elastyczna i już się nie błyszczy.
Regularne stosowanie tłustej maści w żaden sposób nie spowodowało u mnie np. większego przetłuszczania się skóry.
Z oliwkami czuję się jeszcze lepiej - lepiej niż z jakimkolwiek kremem dotychczas :)
W przypadku cery suchej ścieranie nadmiaru maści lub oliwy może nie być konieczne, ponieważ wchłonie się całości.
Zależnie od potrzeb i rodzaju skóry, maść/oliwę można stosować raz lub dwa razy dziennie, na dzień i na noc – do indywidualnego wypróbowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz